top of page
Zdjęcie autoraSklep Suerte

Bella Italia kompletujemy nowości

Zaktualizowano: 13 lut



Każdy wyjazd do Włoch powoduje radość w sercu, nawet ten przepełniony pracą.

Już przetestowaliśmy przez lata kilka możliwych sposobów podróży i wiemy, że najlepiej jest polecieć, wynająć samochód, a towar zamówić i poczekać na paczkę.

To wbrew pozorom bardzo absorbujące zajęcie. Trzeba przejść wybrane szwalnie i wzorcownie, których jest ogrom a w zalewie takiej ilości towaru jaka tam jest, wybrać te właściwe pozycje to mogę rzec jest wyczyn !

Przylecieliśmy w piątek o 15 ej. W Bolonii powitało nas piękne słońce. 15 stopni Celsjusza !

Uśmiech pojawia się na twarzy i radość jak u dziecka. Słońce to przecież jeden z czynników, który na nas działa jak akumulator. Auto zamówiliśmy wcześniej z ulubionej wypożyczalni ze Słonikiem i już o 15.30 byliśmy na trasie do Florencji.

Po drodze obowiązkowy postój na stacji na kawę i kanapkę z mortadelą :)

Korki piątkowe trochę nas opóźniły ale jeszcze przed wieczorem zdążyliśmy objechać kilka hurtowni.

Po zakupach można zawsze miło spędzić wieczór. Nie to żeby tylko myśleć o jedzeniu, ale właśnie miła restauracja tutaj czeka na każdym kroku. Wspaniale, że nie trzeba już się z niczym spieszyć. Włosi celebrują chwilę i długi czas spędzony w knajpkach traktują bardzo serio. Po przystawkach i daniu głównym jest jeszcze miejsce na deser i kawę w godzinach późnowieczornych.

Drugi dzień zaczynamy kawą w pobliskiej cukierni. Jest już walentynkowa dekoracja, wystawy z serduszkami i komercyjny klimat. Lubię obserwować jak każdy wpada na szybkie espresso, zostawia auto na awaryjnych i nikomu nic nie przeszkadza. Znają się tu wszyscy i nic dziwnego, że właściciel zagaduje skąd jesteśmy. Po czym na wiadomość, że jesteśmy z Polski opowiada historię, że ta kobieta w krótkich włosach, co przed chwilą wyszła to też Polka i pracuje w kościele za rogiem, że zawsze jak coś nam będzie potrzeba możemy do niej iść.

I już kolejna znajomość w razie czego :)

Zakupy poszły szybko. Drugiego dnia przeszłam 10 kilometrów, tak przynajmniej wskazał telefon. Kolekcja jeszcze niezbyt wiosenna, bo temperatury jeszcze wskazują zapotrzebowanie na swetry. Będzie już pastelowo.....na cebulkę, krótki rękaw pod spód, na wierzch sweterek . Nie podążam za trendami, bo liczę na wygodę. Jest teraz mnóstwo rzeczy ogromnych wielkości. Z natury namiotów można powiedzieć. Czołgające nogawki szerokich spodni nie są mi bliskie.

Przy doborze kolekcji kieruję się potrzebami klientek i zawsze swoim sercem.

Część kolekcji zamówiona, część już zapakowana czeka na transport.

Będą ładne stylizacje. Zobaczycie i ocenicie wkrótce.

17 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page